W rumuńskim portalu Reporter 24 opublikowany został wywiad z dr. Piotrem Toczyskim, kierownikiem Zakładu Socjologii Mediów i Komunikacji Społecznej Akademii Pedagogiki Specjalnej im. Marii Grzegorzewskiej. Dziennikarz Ionut Jifcu dotarł do naukowca Akademii dzięki programowi SCIENCE+, którego celem jest ułatwienie stworzenia unikalnej sieci wymiany najlepszych praktyk w zakresie dziennikarstwa medycznego i naukowego w sześciu krajach Europy Środkowej i Wschodniej: w Czechach, Polsce, na Węgrzech, Słowacji, w Bułgarii i Rumunii.
Przytaczamy obszerne fragmenty artykułu ze względu na wagę tematu.
Dlaczego najpierw wierzymy w fałszywe informacje?
Dr Piotr Toczyski, psycholog i socjolog z naukowym dorobkiem pedagogicznym, ekspert w dziedzinie zdrowia psychicznego twierdzi, że wszystko zaczyna się na poziomie poznawczym każdej osoby. Zasadniczo nasz mózg nie jest w stanie szczegółowo przetwarzać napływających informacji, zwłaszcza jeśli są to informacje złożone, otrzymywane pod presją. Łatwe informacje są więc o wiele prostsze do przyjęcia.
Badacz APS podkreśla, że zwłaszcza w Europie Wschodniej ludzie są bardziej podatni na propagandę i dezinformację, ponieważ otrzymywali je przez prawie pół wieku w czasach dyktatury komunistycznej.
- Dezinformacja i misinformacja należą do dużej kategorii myślenia mitycznego i magicznego – mówił dr Piotr Toczyski w rozmowie dla Reporter 24 - Każdy z nas, każdy człowiek, każda istota ludzka, jest w jakiś sposób podatny i podatna na tego rodzaju myślenie. Potrzebujemy go. Na przykład nie jesteśmy w stanie szczegółowo przetwarzać każdej otrzymanej informacji. Gdybyśmy chcieli to zrobić, potrzebowalibyśmy 10 mózgów zamiast jednego. Ale mamy tylko jeden, więc musimy szukać skrótów. Potrzebujemy tego rodzaju myślenia, tych stereotypów, aby działać.
Problem pojawia się wtedy, gdy podejmujemy ważne decyzje życiowe lub bardzo ważne zobowiązania na podstawie tego rodzaju myślenia, które jest bardzo emocjonalne. Bo właśnie wtedy powinniśmy być racjonalni. Tak więc tego rodzaju funkcja skrótu zaczyna być dla nas dysfunkcjonalna, co miało miejsce podczas pandemii COVID, ale także w kontekście zachowań informacyjnych około wojennych. W takich sytuacjach, jak kwestie geopolityczne w naszym bezpośrednim sąsiedztwie czy globalne problemy zdrowotne, powinniśmy postępować całkowicie racjonalnie. Dlatego potrzebujemy rozumu, a nawet hiperrozumu, aby podejmować dobre decyzje. I tak się nie stało.
My, tzn. społeczeństwa Europy Wschodniej, jesteśmy w bardzo dużym stopniu dotknięci propagandą, dezinformacją. A ze względu na nasz system edukacji jesteśmy podatni na dezinformację, co oznacza, że nikt nawet nie musi propagować żadnych teorii czy spisków, a jesteśmy po prostu dezinformowani, bo nie mamy umiejętności informacyjnych, nie jesteśmy dobrze wykształceni w zakresie zachowań dotyczących informacji, które otrzymujemy, w zakresie tzw. cyfrowych umiejętności informacyjnych.
Rozwijanie krytycznego myślenia: powrót do podstaw w edukacji
Piotr Toczyski mówi, że otaczający nas system informacyjny jest bardzo skomplikowany i bardzo niebezpieczny, mamy tendencję do zachowywania się jak porzucone dzieci na pustkowiu. Jednym z rozwiązań proponowanych przez psychologa jest rozwijanie krytycznego myślenia.
- Pierwszą rzeczą, jakiej uczy się na kursie dziennikarskim, gdy ma się około 15 lat, jest rozróżnianie faktów od opinii. Fakty są zwykle związane z pytaniami typu: co? gdzie? kto? dlaczego? po co? z czym? I tak dalej. Dlatego pierwszą rzeczą, jaką każdy z nas powinien zrobić, jest zachowanie się, jak dziennikarz. Powinniśmy zacząć się uczyć, jak to robić. W Europie Wschodniej nie mieliśmy zbyt wielu szkoleń dziennikarskich. Zawsze była to rzecz pozaszkolna, której można było się nauczyć tylko wtedy, gdy się chciało, po szkole - podsumowuje Piotr Toczyski.
Ionut Jifcu, România ultimilor ani, între dezinformarea COVID şi propaganda de război. Cum să distingem între informaţiile false şi cele verificate, Reporter 24, 9.06.2022 r.